*PARĘ MIESIĘCY PÓŹNIEJ*
Dziś jestem w szóstym miesiącu ciąży , mieszkam w Toruniu. Niestety na stałe , bo Darcy powiedział , że nasz związek nie ma prawa bytu. Powiedział mi , że nie możemy być razem , że jego dziecko musi mieć ojca lepszego niż on. Płakałam , prosiłam , błagałam żeby mnie nie zostawił ale to go nie przekonywało. Teraz siedzę sama w zamkniętym pokoju , nie chce nikogo widzieć. Jedyne co trzymało mnie przy życiu było nasze wspólne dziecko. Ktoś zapukał do drzwi mojego pokoju.
- Nie chce nikogo widzieć !!! - krzyknęłam
- Nie krzycz po polsku bo nic nie rozumiem - powiedział głos przez drzwi
Ze zdziwieniem podeszłam do drzwi otwarłam je a w nich stał nasz wspólny przyjaciel Chris Holder.
- Co ty tutaj robisz?? - spytałam go patrząc na niego ze smutnymi oczami
- Przyjechałem do mojej przyjaciółki w potrzebie - odparł
- Holder nie potrzebnie się fatygowałeś- powiedział - Nic mi nie jest - odparłam
- Nie kłam przecież widzę - mruknął i mnie przytulił
Wtedy już naprawdę zeszły ze mnie emocje , płakałam jak mała dziewczyna.
- Chrispy dlaczego on tak postępuje ? - spytałam płacząc
- On chce dla Ciebie jak najlepiej ale nie widzi, że przy okazji Cię rani - oświadczył
- Kocham Go czy On nie zdaje sobie sprawy z tego jak bardzo rani mnie takimi słowami??- spytałam go
- Tego nie wiem- uśmiechnął się - Ale wiem jedno , że On bardzo Cię kocha ale nie chce Cię obciążać tym wszystkim co się wydarzyło - powiedział
- Gdyby mnie kochał to by mnie nie zostawił - mruknęłam ze złości
- I uwierz nie chciał ale rozmawiał z Lizz i on go do tego przekonała, że niby tak będzie lepiej - odparł
- Z kim?? - złościłam się jeszcze bardziej
- Z Lizz , dziewczyną Adriana - powiedział
- Aha już wiem która to. Dostanie szmata w pierdol - krzyknęłam ze złości
- Uspokój się , pamiętaj ,że jesteś w ciąży - trzymał mnie w uścisku
- Przecież wiem , dostanie jak urodzę - oświadczyłam
- W takim razie okeey - uśmiechnął się szeroko - Przejdziemy się gdzieś?? - spytał mnie
- Możemy - mruknęłam- Zimno jest ??- spytałam go
- Tak , wyjdę a ty się przebierz - puścił mi oczko

- Poczekaj zjem coś ok - powiedziałam
- Dobrze dobrze - mruknął
Zjadłam coś odżywczego i poszliśmy na długo spacer po Toruniu. Szliśmy właśnie koło pomnika Mikołaja Kopernika kiedy wzięło mnie na wspomnienia.
**
Pomnik Mikołaja Kopernika , wracamy po jakieś imprezie. Ile wtedy mogłam mieć lat?. Byłam niby pod opieką Adriana inaczej bym nie wyszła. Nasz ukochany Unibax zdobył 3 miejsce w lidze , a dla naszych Australijskich kangurów każda okazja do świętowania było dobre. Wyszliśmy wspólnie na imprezę miałam tylko 18 lat.
- Darcy, pożyczysz mi bluzę ?? - spytałam młodszego z Australijczyków
- Nie bo zimno - uśmiechnął się
Poszłam obrażona siadając na pobliskim pomniku , udając mega obrażoną osobę.
- Nie dąsaj się tylko chodź - powiedział Adrian
- Nie idę nigdzie - powiedziałam - Zostaję tutaj z moim mężem - pocałowałam pomnik Kopernika w usta
- Em zejdź stamtąd - prosił starszy z Aussie Boys
- Nie - uśmiechałam się od ucha do ucha
W pewnym momencie poślizgnęła mi się noga i spadłam prosto w ramiona Darcy'ego.
- Uratowałeś mnie . Jesteś moim bohaterem - uśmiechałam się - Co nie oznacza, że nadal mam na Ciebie focha - oswobodziłam się z jego objęć.
**
Do tej pory On zawsze był przy mnie i się mną opiekował , a teraz go nie ma. Wcześniej był jako przyjaciel , później chłopak, a teraz jako obca mi osoba. Nie wiarygodne.
- Chris pamiętasz jak spadłam z pomnika Kopernika ?? - spytałam go
- Prosto w ramiona Darcy'ego - uśmiechnął się
- Fajnie było - stwierdziłam
- Ale powiedziałaś mu , że nadal masz focha - puścił mi oczko
- Nadal mam - mruknęłam smutno
- Oj Oj przejdzie Ci - powiedział
- Co u Niego?? - spytałam
- Dobrze , rehabilitacja przechodzi naprawdę dobrze - powiedział
- A psychicznie jak ?? - spytał
- Odnoście wypadku to już pomału się z tym godzi ale jeśli chodzi o Ciebie to tęskni - napomknął
- Holder przestań. Myślisz , że ja za Nim nie tęsknie ?? - spytałam
- Wiem o ty bardzo dobrze - mruknął
- Kiedy jedziesz do Melbourne ?? - spytałam zmieniając temat
- W środę - powiedział
- Czyli jutro ?? - spytałam go
- No tak - oświadczył
- O której masz lot?? - spytałam go
- Przed południem - uśmiechnął się - Co ty kombinujesz ?? - spytał
- Muszę wykorzystać wizę - mruknęłam
- Możesz latać?? - spytał
- Tak - uśmiechnęłam się
- Chcesz lecieć z Nami do Melbourne?? - spytał
- A mogę ?? - odparłam
- Oczywiście - powiedział
- Dzięki Chris zawsze chciałam zobaczyć Aussie - uśmiechnęłam się
- Zarezerwuje Ci bilety - powiedział
- Dzięki - przytuliłam go - Kiedy lecisz do Anglii?? - spytałam go
- Dziś wieczorem - mruknął
- Powinnam zdążyć - zaśmiałam się
- I taką Cię lubię - rozczochrał mi włosy
- Nie rób tak. Wracajmy bo muszę się spakować - uśmiechnęłam się do niego a on tylko wywrócił oczami
Wchodząc do domu oświadczyłam mamie , że jadę najpierw do Anglii a później Australii. Nie powiem nie była zadowolona ale stwierdziłam , że i tak mnie nie zatrzyma wiec co ona ma to gadania.Cały czas pytałam Chrisa co mam wziąć, do Aussie. Pokierował mnie i po niecałych 30 min byłam spakowana. Miałam szczęście bo na oba loty były jeszcze bilety. Pierwszy raz od jakiegoś czasu uśmiechałam się od ucha do ucha.
Po paru godzinach byłam już w Anglii z lotniska odebrała nas Seally. Chris chciał jeszcze odwiedzić Darcy'ego w szpitalu.
- Nie mów mu , że jestem w Anglii i , że lecę z Wami do Aussi - poprosiłam
- Jak chcesz. Lecę -pożegnał się z Nami i wyszedł z auta
Pojechałyśmy do ich wspólnego domu, gdzie spotkałam Abby , która opiekowała się Maxem.
- Hej Abby kochana , co ty tutaj robisz?? - ucieszyłam się
- Hej Em a ty??- spytała
- Jadę z Wami do Aussie - uśmiechnął się
- Jejku jak miło - uśmiechnęłam się
- Wiem , co u Batcha?? - spytałam ją
- Dobrze dziękuje - powiedziała
- Pójdę się położyć , sama rozumiesz- powiedziałam
- Zbyt wiele wrażeń jak na jeden dzień co- odparła
- Z Chrisem nie można się nudzić - puściłam oczko Seally
Poszłam do pokoju , gdzie zawsze nocowałam gdy bywałam w Poole nie będą jeszcze z Darcy'm. Wzięłam prysznic , ubrałam piżamkę i położyłam się do łóżka. - Teraz będzie już tylko lepiej - pomyślałam trzymając rękę na swoim brzuchu.
**
Kochani!!
Po krótkiej nieobecności znów jestem i mam wenę twórczą.
Wiem trochę niespodziankę Wam sprawiałam. Emilka i Darcy nie są już razem .
Musiałam coś nowego wprowadzić. Wiem w tej sytuacji nie powinna była go zostawić ale przecież to nie ona go zostawiła. Wiem jedno to nie potrwa zbyt długo.
Teraz podróż do Australii, między innymi na GP w Melbourne.
Pozdrawiam Wasza Wardowa96.
PS: Mam nadzieje , że Wam się podoba. Kochani zapraszam na następne. :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz