sobota, 7 listopada 2015

ROZDZIAŁ21: Brakuje Ci jej??...

~EMILKA~

Australijskie życie spodobało mi się bardzo. Mogłabym tam mieszkać na stałe. Ciepełko , wilgotność. Ku mojemu zdziwieniu pierwszego pająka zobaczyłam dopiero po paru tygodniach , a nie jak wyczytałam na necie, że zobaczę go zaraz po przylocie. Okazało się , że ten pająk był naprawdę niebezpieczny. Misie koala , krokodyle , emu , kangury widziałam te wszystkie zwierzęta co był moimi marzeniem. No dobra może bez krokodyli.
Stylizacja cgp
Siedziałam na plaży opalając się , rękę trzymałam na brzuchu , który robił się z każdym dniem coraz większy. Chciałam tutaj zostać ale wiedziałam , że muszę porozmawiać z Darcy'm. 
- O czym myślisz ?? - spytała mnie Blanka , która siedziała obok mnie
- O mnie i o Darcy'm - odparłam 
- Wrócisz do niego?? - spytała
- Nie wiem... kocham Go ale to co zrobił było przykre... ale jak wyznał mi miłość było naprawdę słodkie , zdecydowałam się , że za niedługo wrócę do Anglii to z Nim porozmawiam . Wiem , że mała musi mieć ojca , bo wiem co to znaczy wychowywać się bez ojca - wytłumaczyłam
- Ja już bym o tym zapomniała i mu wybaczyła , walczy o zdrowie dla Ciebie dla siebie też ale w mniejszym stopniu - uśmiechnęła się 
- Sama nie wiem - wzdychałam
- Emilka - krzyknęła Blanka
- O co chodzi?? - spytałam
- Chyba rodzę - powiedziała
- Chris chodź tutaj szybko !!- krzyknęłam
- Co się stało ?? - spytał
- Blanka rodzi , zawieźmy ją do szpitala -  powiedziałam szybko
Chris pomógł przetransportować Blankę do najbliższego szpitala, tam zabrali ją na sale. Zostaliśmy sami z Chrisem. Mój towarzysz zadzwonił do Sealy a ta po paru minutach przyjechała razem z małym Maxem. Sama zadzwoniłam do Darcy'ego.
- Hej Darcy obudziłam Cię ?? - spytałam
~ Nie jest dobrze , co się stało ?? - spytał
- Jesteśmy na porodówce - wyjaśniłam
~ Urodziłaś ?? - zdziwił się
- Nie ja nie - zaśmiałam się - Blanka - powiedziałam
~ Kamień z serca - czułam , że uśmiecha się do słuchawki - Pogratuluj jej - dodał
- Przekaże , nie przeszkadzam Ci spij spokojnie - powiedziałam
~ Ty mi nigdy nie przeszkadzasz - odparł
- Ale zależy mi na tym abyś się wyspał - mruknęłam
~ Dobrze to idę spać - powiedział
- Dobranoc - uśmiechnęłam się
- Miłego dnia - powiedział i rozłączył się
Po tej rozmowie uśmiechałam się od ucha do ucha , obok mnie usiadł Holder.
- Co tam?? - spytał
- Nic denerwuje się bo nie wiadomo co u Blanki - powiedziałam
- Będzie dobrze - odparł - Ale nie o to pytam - dodał
- A o co ?? - spytałam
- O Ciebie i Darcy'ego - odparł
 - Sama nie wiem - poruszyłam ramionami
- Przepraszam ktoś z rodziny Pani Blanki Zimińskiej ?? - spytał lekarz , który w tym momencie wyszedł z sali
- Jestem jej siostrą - powiedziałam
- Przykro mi Pani siostry nie dało się uratować , natomiast dziecko przeżyło , to chłopiec - oznajmił
- Jak to nie żyje? - spytałam niedowierzając
- Były powikłania w trakcie porodu przykro mi - powiedział i odszedł
W tym momencie osunęłam się na podłogę z płaczem. Moja najlepsza przyjaciółka nie żyję , bez niej moje życie będzie puste , nie będę już nikomu potrzebna. Co ja powiem jej rodzicom , Doyle'mu. Dlaczego mnie to spotyka ? Dlaczego?
- Nie płacz Em nie możesz się teraz denerwować - mruknął przytulając mnie Chris
- To moja przyjaciółka - mruknęłam - Moja mała Blanka - płakałam przez cały czas
- Co się stało - spytał Doyle , który właśnie przyjechał prosto ze szpitala
- Słuchaj Jason Blanka ona..... nie żyje - powiedziała Sealy - Ale macie syna - dodała
- Jak to dlaczego ?? - spytał płacząc
- Miała jakieś powikłanie porodowe - wytłumaczył mu Holder
Ja już ich nie słuchałam, to nie mogła być prawda. Ona musiała żyć , jak to już nie ma jej z Nami.

**CZTERY DNI PÓŹNIEJ**

Stylizacja Bond 007Pogrzeb Blanki miał się odbyć w Polsce w naszym rodzinnym Toruniu. Byłam zdruzgotana jej brakiem. Tego , że jej nie było z Nami , z jej małym synkiem - Justin'em. Ktoś zapukał do drzwi mojego pokoju.
- Proszę - powiedziałam
- To ja jak się czujesz?- spytał mnie Adrian
- Kiepsko - mruknęłam
- Rozumiem Cię ale musisz o siebie dbać - powiedział
- Wiem ale to schodzi na dalszy plan w tym momencie - odparłam
- Będzie dobrze - uśmiechnął się lekko
Pojechaliśmy na cmentarz , gdzie miał odbyć się pogrzeb. Kiedy się zaczął płakałam jak bóbr. Kiedy ksiądz mówił o tym , że takie młode osoby od nas odchodzą zrozumiałam , że może tak miało być. Po skończonym pogrzebie chciałam posiedzieć jeszcze na grobie przyjaciółki.

BLANKA ZIMIŃSKA 
ur. 7.02.1993r
zm. 7.11.2015r. 
Tak bardzo było mi jej brak. Chciałam ,żeby ze mną była. Nasze dzieci miały się przyjaźnić , razem wychowywać , a teraz co ?? Stałam tak patrząc się w tablicę nagrobka kiedy podszedł do mnie Jason. 
- Brakuje Ci jej?? - spytał mnie
- Jak nikogo na świecie - odparłam 
- Mnie też , ale była kobietą mojego życia i urodziła mi dziecko - powiedział 
- Bez niej moje życie nie będzie już takie same - odparła
- Może powinnaś wrócić do Darcy'ego Blanka by tego chciała - odparł
- Wiem ale nie potrafię mu wybaczyć - powiedziałam 
- Ty przynajmniej go masz - powiedział kończąc rozmowę 
Odeszłam od grobu przyjaciółki , myślałam o słowach jej chłopaka. Może miał rację , że powinnam do Niego wrócić. Darcy był i zawsze będzie miłością mojego życia. Zawsze będę go kochać , nie wiem co bym zrobiła gdyby umarł. Chyba by się zabiła bo moje życie bez niego nie ma prawo bytu. Wyciągnęłam telefon z torebki. Wybrałam numer do biura podróży. 
- Dzień dobry chciałabym zamówić bilet na najbliższy lot do Poole z Torunia- powiedziałam 
- Najbliższy jest juro rano- oznajmiła 
- Poproszę - powiedziałam 
- To będzie  1000zł - powiedziałam 
- Za chwilę zrobię Wam przelew - powiedziałam
- Poproszę Pani nazwisko Emilia Mazurek - powiedziałam 
- Dobrze proszę odebrać u nas bilet - powiedziała kobieta, z którą rozmawiałam 
- Dobrze za chwilę będę - powiedziałam - Do zobaczenia - dodałam 
Zrobiłam przelew i poszłam odebrać bilet lotniczy wiedziałam dlaczego to robię. Weszłam do mieszkania , nie byłam rozpakowana jeszcze z podróży do Aussie. Zmieniłam tylko ubrania w walizce. Byłam gotowa ale czy napewno??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz