
- Hej chłopaki - uśmiechnęłam się do nich
- Hej co tam?? - spytał Chris
- Od wczoraj to raczej nic się nie zmieniło a u Was?? -spojrzałam na Chrisa i Doyle'a
- Blanka pojechała do domu , do Polski - odparł Doyle
- Dlaczego?? - spytałam go
- Bo chciałam wszystko w spokoju przemyśleć - powiedział
- Nie będziemy Wam przeszkadzać zakochańce - wtrącił Chris
W odpowiedzi tylko przewaliłam oczami.
- Jak chcecie i tak nie przeszkadzacie - uśmiechnęłam się
- Wiem ale jesteście młodzi długo się nie widzieliście i chcecie posiedzieć we dwójkę, bo nie wiadomo kiedy będziecie się znów widzieć - odparł Chris i wyszedł z domu a za nim Doyle
- A im co ?? - spytałam siadając na kanapie obok swojego chłopaka
- Może uznali , że najwyższy czas żebyśmy posiedzieli tylko sami , chociaż w weekend bo w tym tygodniu nie miałem dla Ciebie zbyt dużo czasu za co przepraszam - powiedział i pocałował mnie w czoło
- Nie masz za co , przynajmniej coś zobaczyłam , głównie były to stadiony żużlowe ale mnie to nie przeszkadza bo to był czas spędzony z Tobą - uśmiechnęłam się szeroko
- Inna by już robiła awantury , a ty to tak znosisz - powiedział
- Bo Cię kocham - mruknęłam i pocałowałam go
- Też Cię kocham i to najbardziej na świecie. Jesteś moim powietrzem - odparł
- A ty moim tlenem - musnęłam jego usta
- Polecisz ze mną we wtorek do Szwecji na mecz?? - spytał
- Jasne , że tak tam jeszcze nie byłam - odparłam z uśmiechem
- No to okey , chcesz zobaczyć miasto albo coś ??? - zapytał po chwili milczenia
- W sumie jest ładna pogoda to można się przejść - stwierdziłam
Australijczyk okazał się dobrym przewodnikiem , pokazał mi całe miasto , choć bolały mnie nogi nie pokazywałam tego bo mówił z takim zainteresowaniem , że chciałam go tylko i wyłącznie słuchać.
- Zmęczyłaś się ?? - spytał mnie
- Nie dlaczego ?? - odparłam zdziwiona
- Nie wiem wyglądasz na taką. Chcesz usiąść?? - spytał
- Dobra - uśmiechnęłam się lekko
Usiedliśmy na jednej z pobliskich ławek w parku, słonko świeciło , było całkiem przyjemnie. Oparłam głowę o ramię Darcy'ego , on złapał mnie za rękę ja w odpowiedzi tylko się uśmiechnęłam.
- Mogłabym tak siedzieć cały czas - mruknęłam
- Ja też o ile nie zleci się tu tłum moich fanek - zaśmiał się
Oderwałam się od niego i popatrzyłam na niego ze złością , nie lubiłam kiedy mówił o innych dziewczynach. Rozumiałam , że to jego fanki ale nie musiał tak się z nim migdalić.
- O co Ci chodzi ?? Przecież tylko Ciebię kocha - odparł
- Wiem ale nie lubię jak One na Ciebie patrzą , z taką miłością jakby chciałby być na moim miejscu - powiedziałam
- Bo chciałby ale nie będą - uśmiechnął się do mnie
- Napewno ?? - spytałam
- Na 100% - zapewnił mnie
~DARCY~
- No to okeey - powiedziała i znów oparła głowę na moim ramieniu
Szczerze nudziło mnie takie siedzenie ale jeśli Em tego chciała to ja też. Chciałem jej uchylić nieba , była moją miłością choć dopiero kiedy powiedziała , że mnie kocha to do mnie dotarło , że też nie jest mi obojętna i tylko przy niej potrafiłem być szczęśliwy.Po paru minutach naprawdę byłem już tak znudzony , że postanowiłem przejąć inicjatywę.
- Kochanie możemy iść już do domu?? - spytałem ją
- Jasne - podniosła na mnie swój wzrok
Wstałem z ławki , wziąłem ją za rękę i poszliśmy do domu. Międzyczasie oboje stwierdziliśmy , że jesteśmy głodni, ale musieliśmy wejść na małe zakupy do marketu. Kiedy już tam weszliśmy nie obyło się bez zdziwionych oczu. No tak nie zawsze Australijski żużlowiec nieprezentujący barwy Swindon Robins a wcześniej Pool wchodzi do sklepu i robi zakupy. Ale my też jesteśmy ludźmi i musimy coś jeść. Kiedy skończyliśmy robić zakupy udaliśmy się do domu , tam przynajmniej mogłem swobodnie oddychać.
- Jak dobrze być w domu - powiedziałem przekraczając próg
- Wiedziłam wzrok wszystkich tych ludzi , chyba nie pierwszy raz Cię widzieli co?? - spytała mnie moja Emili
- Nie ale za każdym razem jest to samo. Nie wiem czy Oni myślą , że my żyjemy na metanol czy coś - zaśmiałem się
- Nie wiem sportowiec jak każdy inny - stwierdziła
- No ja to wiem - uśmiechnąłem się i musnąłem jej czoło
Później zająłem się robieniem późnego obiadu , no dobra kolacji. Jedyne na co pozalał mój talet kulinarny było ugotowanie makaronu i jakimś sosem. Kucharzem nie byłem za dobrym. Wcześniej na obiady chodziłem do Holderów. Kiedyś to nawet z Nimi mieszkałem. Podałem obiad i zawołałem moją dziewczynę. Usiadła na krześle i popatrzyła na to danie i lekko się uśmiechnęła.
- Nie otruję się ?? - spytała mnie z uśmiechem
- Nie i dzięki ,że wierzysz w swojego chłopaka - odparłem
- Wierze przecież - powiedziała i wzięła jedego kęsa
- Dobre - stwierdziła
- Dziękuje - odpowiedziałem z uśmiechem
- Proszę - uśmiechnęła się
Później Emilka posprzątała po kolacji , ja sam usiadłem przed laptopem , żeby sprawdzić TT. Dodałem posta , w którym oznaczyłem Emilkę. Nagle zadzwonił mi Skype okazało się , że to Blanka.
- Hej co tam?? - spytałem ją
~ Hej jest Emilka ?? - spytała
- Tak już ją wołam . Em kochanie Blanka na lini - krzyknąłem
~EMILIA~
Gdy tylko usłyszałam , że to Blanka rzuciłam wszystko i poszłam do salonu skąd dobiegł mnie głos mojego chłopaka. Usiadłam obok niego na kanapie
- Co się dzieje ??? - spytałam ją
- Em musiałam wyjechać , chciałam wszystko przemyśleć , sama rozumiesz - odparła
- Rozumiem ale nie wiem po co to zrobiłaś. Wiem chcesz wszystko przemyśleć okey ale Doyle jest załamany. Pewnie jak tylko przyjedzie do Torunia będzie chciał się z Tobą spotkać. Wiecznie nie możesz go unikać, bo na mecz z Lesznem i tak pójdziesz, nawet jeśli miałabym Cię tam zaciągnąć siłą - zaśmiałam się
- Pójdę ale nie będzie mnie w parku maszyn - stwierdziła
- To On przyjdzie do Ciebie - wtrącił się Ward
- Tak jak ty kiedyś do Emilki jak była na Ciebie zła i nie chciała iść ze mną do parku - zauważyła
- Noo a Australijczycy mają to we krwi - zaśmiał się mój chłopak
- Noom ale nie mów , że się nie opłacało - powiedziałam
- Opłacało ale kibice patrzyli na mnie jak na nienormalnego bo darłem się do Ciebie przez połowę trybun - uśmiechnął się na samą myśl o tym
To była naprawde strasznie śmieszna sytuacja. To było chyba w 2012 r zaraz po tym jak wrócił z wypożyczenia z Gdańska. Obraziłam się na niego dzień wcześniej o to , że nie pożyczył mi bluzy jak byliśmy na imprezie. Byłam głupia już wtedy mi się podobał , a na dodatek migdalił się do jakieś obcej laski. Wyszłam z imprezy strasznie zła , miałam go dość i nie chciałam go widzieć. Na drugi dzień był mecz właśnie z Lesznem. Wygraliśmy go oczywiście , Blanka była tak podekscytowana , że chciała iść do parku ale ja uparcie twierdziłam , że nie bo nie hce widzieć Warda. Ona poszła zostawiając mnie samą wśród kibiców. W pewnym momencie widzę idącego do mnie Darcy'ego i na dodatek krzyczącego " EM WYBACZ MI" po polsku . Kibice patrzyli na mnie jak bym wygrała los na loteri ale ja byłam na niego strasznie zła i cały czas mówiłam ,żeby sobie poszedł bo nie chce go widzieć. Wkońcu podszedł do nas jakiś Pan i mówi do mnie "Kochna wybacz mu , bo On będzie tak czały czas a musi jutro do innej ligi jechać i punkty zdobywać. A po za tym to taka gwiazda , że nie wypada. No i wkńcu mu wybaczyłam i poszłam z Nim to tego przeklętego parku maszyn.
- Ten Pan pod koniec i tak był najlepszy - śmiałam się do łez
- Pewnie - złościł sie Darcy
Poźniej długo jeszcze rozmawialiśmy z Blanką , która mówiła mam o różnuch sprawach , o wszystkim i o niczym. My opowiedzieliśmy jej o sytuacji w sklepie. Kiedy skończyliśmy rozłączyłam się. Poszłam do łazienki , wykąpałam się , ubrałam piżamy i poszłam do sypialni.

Położyłam się do łóżka , przytulając się od razu do silnych ramion Darcy'ego. Kochałam to robić bo czułam się przy nim bezpieczna , wiedziałam , że nigdy nie pozwolłby mnie skrzywdzić.
- Kocham Cię - mruknęłam
- Też Cię kocham - powiedział i pocałował mnie w czoło
- Ja bardziej - uśmiechnęłam się
- Nie bo ja i nie zaczynaj - wbił mi plec w żebra
- No dobra już dobra ale nie rób tak więcej - poprosiłam
- Okeey - mruknął i jeszcze bardziej mnie przytulił
Zrobiło mi się jeszcze bardziej słodko i po paru minutch zasnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz