Wczorajszy dzień okazał się najgorszym dniem mojego życia. Przyjechał Darcy , wszyscy myśleliśmy , że podpisze kontrakt i będzie jeździł dla Torunia. Niestety nie dogadali się , a ja jak to usłyszałam popłakałam się jak głupia. Nie wiedziałam co się za mną dzieje , po tym jak zobaczyłam do u niego na TT od razu do niego zadzwoniłam.
~Halo - usłyszałam jego głos w słuchawce
- Darcy to prawda ?? - spytałam
~ Tak. Przepraszam. Nie chciałem ale nie mogłem tego zrobić Chrisowi przecież wiesz- powiedział smutno
- Wiem ale to bardzo smutne , chciałabym żebyś u nas jeździć - odparłam
~ Też bym chciał ale nie mogę , po prostu nie mogę - wytłumaczył
- Jezu to naprawdę najgorszy dzień mojego życia - popłakałam się do słuchawki
~ Dasz rade , wrócę jeszcze. Nie płacz - próbował mnie pocieszać
- Nie pocieszaj mnie to wina Doyle , gdyby nie zajął Twojego miejsca nadal byłbyś w drużynie - powiedziałam wściekła
~ Gdyby nie zajął mojego miejsca , zająłby je ktoś inny - powiedział
- Ale teraz Ciebie nie będzie - nadal płakałam
~ Może wrócę w przyszłym sezonie - zaśmiał się
- Może?? - zdziwiłam się
~ Nie wiem czy będą nie jeszcze chcieli w Toruniu - powiedział
- Napewno - mruknęłam
~ Muszę kończyć , bo jutro wcześnie wstaje. Nie przejmuj się- powiedział i rozłączył się
- Darcy ja Cię kocham - powiedziałam do słuchawki
Całą noc płakałam nie mogłam zasnąć. Rano wyglądałam jak siedem nieszczęść , moja mama oczywiście chciała coś ode mnie wyciągnąć. Nie chciałam z nikim rozmawiać byłam wściekła , a kiedy dowiedziałam się o tym , że mój Darcy podpisał kontrakt z Zieloną Górą posmutniałam jeszcze bardziej.
- Co się dzieje ?? - spytała po raz setny moja matka
- Nie mogę nie potrafię 10 miesięcy czekałam na to , że go zobaczę na MotoArenie a teraz nici - powiedziałam zapłakana
- Ale kogo ?? - spytała
- Darcy'ego a kogo boże mamo - oburzyłam się i wyszłam do pokoju
Tam rzuciłam się na łóżko i znów płakałam , nie mogłam w to uwierzyć , myślałam że to jakiś sen , że oni kłamią. Poźniej wpadł do mnie zaniepokojony Adrian , ponieważ nie odbierałam od niego telefonu , a po za tym moja mama pewnie mu powiedziała , że nie chce nikogo widzieć i mi odbiło.
- Hej ubieraj się , idziemy na MotoArenę bo będzie trening - powiedział Adrian ledwo wchodząc do mojego pokoju
- Nigdzie nie idę - powiedziałam zła
- Daj spokój , zawsze chętnie chodziałaś - zaśmiał się
- Ale dziś nie chce - powiedziałam podnosząc się z poduszki
- Chodzi o Darcy'ego ?? - spytał
- Jak myślisz? - odparłam
- Ej no są inni - odpowiedział mi
-Nie chce innego , ogarniasz - powiedziałam zła
- Zakochałaś się ? - zaczął coś podejrzewać
- Tak . Odpczep się - zasmiałam się
- Odczepie się jak ze mną pójdziesz - powiedział
- Okeey poczekaj - powiedziałam i zwlokłam się z łóżka

Weszłam do kuchni , bez uśmiechu , zero. Wyszłam z Miedziakiem na dwór wsiadłan do jego busa. Po niecałych 10 min byliśmy na miejscu. Wysiadłam z auta , chciałam iśc na trybunę ale nie on pociągnąl mnie do parku maszyn. Tam okazało się , że są prawie wszyscy oprócz oczywiście Holdera i Doyle, no ale oni byli usprawiedniwieni bo jutro jechali w GP.
- Co tam mała-spytał Ginger
- Nic , a u Ciebie ?? - spytałam
- Spoko , musimy wygrać ten mecz - powiedział
- Napewno wygramy - powiedziałam bezbarwnie
- Co jest - wtrącił Fajfer
- Nic , idę na trybunę - powiedziałam i ruszyłam w stronę trybun.
Usiadłam jak zwykle nad parkiem maszyn. Kochałam żuzel ale dziś chciałam być tak poprostu sama. Tęskniłam bardzo za nim , dlaczego nie mogło być po mojej myśli. Napisałam do niego sms'a
E: Darky spotyamy się jeszcze w tym sezonie , bardzo mi na tym zależy :( Powodzenia w Zielonce.
Miałam nadzieje , że do tego dojdzie chciałam tego jak niky inny. Oglądnęłam spokojnie cały trening , poczułam charakterystyczny przeze mnie wręcz uwielbiany zapach. Później poszłam spokojnie do domu. Poczułam , że jestem głodna zrobiłam sobie kanapki i poszłam do pokoju. Zjadłam je szybko i połorzyłam się na łóżko , sprawdziłam wszystkie portale społecznościowe , nie było nic ciekawego więc się wylogowałam. Czekałam na odpowiedz Darcy'ego. Po paru godzinach wkońcu się doczekałam.
D: Jasne wpadaj , wprawdzie nie znam miasta ale zawsze miło spędze z Tobą czas :)
E: A ty nie możesz??
D: Nie moge teraz pojechać do Torunia bo mamy treningi. Przepraszam :(
E: OK postaram się przyjechać. Może jutro??
D: Ok :D
E: Wyjadę rano i jakoś trafię :)
D: Trafisz , trafisz :D
E: W to nie wątpie :O
D: :D Jestem mega zmęczony :(
E: To się prześpij :/ Nie będę już przeszkadzać. Śpij dobrze kangurze :D
D: Ty też spij dobrze :D Dobranoc.
E: Dobranoc.
Poźniej połorzyłam się do łóżka , ponieważ musiałam rano wstać. Podróż do Zielonej Góry był dla mnie jak lekarstwo na najgorszą chorobę. Chciałam już tam być ale wiedziałam , że do naszego spotkania zostało parę godzin. Szybko zasnąłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz