Nie było dnia , żebym za nim nie tęskniłam. Dni mijały a my rozmawiamy tylko przez komórkę lub Skype'a. Tęskniłam za nim bardzo. Od ostatniego naszego spotkania minęło 10 dni, a do następnego nie chce wiedzieć ile. Wiedziałam na co się piszę , że jeździ w wielu ligach : w polskiej , angielskiej , szwedzkiej. W środę miał wyjazdowe spotkanie w Rzeszowie , gdzie zaliczył nawet dobre spotkanie 10+2 , później miał treningi w Zielonej Górze i nie mogliśmy się wiedzieć. W niedzielę , czyli wczoraj jeździł przy Wrocławskiej 69 , gdzie Unia Tarnów pokonała jego drużynę 43-47, a sam Darky zrobił 7+2. Moim zdaniem to był jego dobry występ ale On niestety uważał inaczej.
Sama pojechałam na wyjazd z chłopakami do Rzeszowa, Blanka chciała wspierać Doyle'a , oczywiście rozumiem ją sama chciałam być w Zielonej przy Darcy'm niestety nie było mi to dane. Adrian upierał się , żebym pojechała , po długich namowach zgodziłam się , bo przecież chciałam ich wspierać , bo przecież potrzebowali wsparcia. Kiedy już przyjechaliśmy na miejsce tam okazało się , że tam padał deszcz i mecz został przesunięty na 17:45. Miasto muszę przyznać robi wrażenie , ładne , zadbanę , dużo zieleni. To nie to samo co Toruń ale równie ładne. Wracając do meczu Paweł Przedpełski źle się poczuł i starczyło mu siły tylko na dwa wyścigi. Chris nie pojechał źle ale nie było też dobrze, zaliczył średnie zawody.Doyle też nie pojechał na swoim poziomie , Ginger również jeździł w kratkę , Grisza też w kratkę , a i nie zapomnijmy czerwona kartka dla Oskara Fajfera. A Miedziak jak to Miedziak starał się do końca ale to też nie było to co na MotoArenie. Ostatecznie przegraliśmy 49-40. Wiem śmieszny wynki ale oni też jeździli w jednego mniej , bez Mirosława Jabłońskiego. Pocieszałam Miedziaka przez całą drogę powrotną do Torunia ale on mnie nie słuchał , był w innym świecie, jak zwykle zawlał wszystko na Holdera , wiedziałam , że to nie jest wina Australijczyka ale on uparcie twierdził innaczej.
Dziś już jest nowy dzień i nowe wyzwania. Nie chciało mi się wstawać , nie miałam po co , Darcy był a Anglii , bo miał tam mecz, nie wiedziałam kiedy się znowy zobaczymy. Nagle dostałam sms'a od mojej przyjaciółki Blanki.
B: Wstawaj z łóżka idziemy Ci jakoś humor poprawić , jakieś zakupy ??
E: Jak zawsze wiesz jak mi pomóc. Chętnie pójdę na zakupy , przyjdź po mnie za 1h bo muszę się ogarnąć :P
B: Ok będę :)

- Jak tam ?? - spytała mnie moja rodzicielka
- Dobrze umówiłam się z Blanką na zakupy - powiedziałam jej
- Świetnie bo siedzisz sama w domu odkąd wróciłaś z Torunia - stwierdziła
- Wiem mamo ale zrozum nic mi się nie chce - wytłumaczyłam
- Wiem co to znaczy być zakochana , nie jestem aż taka stara. Lubię Darcy'ego wiesz? - spytała
- Wiem - zaśmiałam się z nad miski z płatkami
Faktycznie moja mama lubiła co ja mówię ona go uwielbiała , traktowała go jak swojego kochanego synusia. Kiedy nie byliśmy razem często do mnie przychodził bo przecież świetnie się dogadywaliśmy wkońcu jest między nami różnica roku. Często u nas nocował , jak nie chciał się cułać po hotelach. Chris z resztą też , od kiedy się spotkaliśmy i poznaliśmy to zawsze razem. Ciężko było naszą czwórkę rozdzielić. Wiem to może brzmieć dziwnie ale Miedziński nigdy nie spędzał ze mną czasu jak byłam z Australijczykami. Blanka po cichu podkochiwała się w Holderze , kiedy dowiedziała się , że jest Sealy nie była jakaś zadowolona ale dawała radę. Zawsze przy niej byłam a teraz ona mi się odwdzięcza. Pamiętam jak by to było wczoraj jak powiedziała do Chrisa " Kocham Cię" , ja oplułam się piwem , Darky zaczął się śmiać ale najlepsza była reakcja samego zainteresowanego Chris złapał ją za ramię i powiedział " Blanka nie obraź się ale ja mam już swoją ukochaną , planujemy ślub " , ona zrobiła się czerwona i wyszła z lokalu.
Z moich myśli wyrwał mnie dzwonek dz drzwi , okazało się , że to bohaterka moich myśli , moja najlepsza przyjaciółka Blanka. Kiedy otwarłam jej drzwi zaczęłam się śmiać.
- Z czego się śmiejesz?? - spytałam mnie kiedy wyszłyśmy z mojego bloku
- Pamiętasz jak wyznałaś miłość Chrispiemu - nie mogłam się wysłowić bo cały czas się śmiałam
- Ale śmieszne - zaczęła
- Zawsze miałaś ciągoty do AussieBoy- zaśmiałam się
-Daj spokój - prosiła
- Ale to było naprawdę śmieszne - powiedziałam próbójąc się nie śmiać
- Mi nie było do śmiechu , do tej pory wstydzę się Chrisa - sama z siebie się zaśmiała
- Nie masz czego się wstydzić , on chyba nawet tego nie pamięta - odparłam
- No nie wiem nie wiem - mruknęła
- Mogę zapytać - stwierdziłam
- Nie dzięki, nie mów nic Jason'owi - poprosiła
- Jak chcesz - powiedziałam
- Chce tak - obraziliła się
- Nie obarażaj się , przecież wiesz , że mu nic nie powiem - obiecałam i dotrzymam słowa
- Wiem , ale Darcy też o tym wie , bo przecież przy tym b ył - powiedziała
- Spokojnie On nic mu nie powie , bo rzadko rozmawiają , - odparłam - Naprawdę -dodałam widząc jej minę
- Mam nadzieje- odparła kiedy weszłyśmy do Galerii Handlowej
Od razu rzuciłyśmy się w wir zakupów , nikt nigdy nam wtedy nie przeszkadzał, to był nasze wspólne chwile. Śmiałyśmy się jak zawsze , zartowałam z Blanki mówiąc do niej Pani Holder , a ona nie mogła na mnie krzyknąć bo byłyśmy w miejscu publicznym. Wiedziałam , że kocha Doyle'a ale to nie oznaczało , że nic nie czuje do Chrisa wkońcu był jej pierwszą prawdziwą miłością. Musiałam ją o to spytać. Kiedy stwierdziłyśmy , że jesteśmy zmęczone postanowiłyśmy , że pójdziemy na lody może i było za zimno na lody ale my poprostu miałyśmy na to ochotę. Tam spotkałyśmy Adriana i jego dziewczyną Marceliną.
- Hej - przywitałam się z przyjacielem i jego dziewczyną
- Hej , byłyście na zakupcha i nie dałyście znać ale jesteście - powiedziała Marcelina
- Oj bo to wyszło dość spontanicznie , miałam siedzieć w domu, a ta Ho.. napisała do mnie , że na polepszenie humoru pójdziemy na zakupy - wytłumaczyłam
-Aha. Widziałaś się z Darky'm ?? - spytała
- Nie już 10 dni - zachmurzyłam się
- Musisz się uzbroić się w cierpliwość - wtrącił Adrian
- Wiem ale strasznie tęsknie - mruknęłam
- Proszę pucharek lodów na pocieszenie - odparła Blanka kładąc przede mną moje ukochanę lody
- Dziękuje - rozpromieniłam się
- Lepiej Ci już ??- spytała Marcelina
- Chyba - powiedziałam niepewnie
- Może pójdziemy na jakąś imprezę ?? - spytał Miedziak
- Po Tobie się tego nie spodziewałam . Chętnie pójdę a wy dziewczyny? - spytałam je
-Ja też - uśmiechnęła się Marcelina
- Ja również - powiedziała Blanka
- Ja będę pił soczek - zaśmiał się Adrian
- Wiedziałam ale jako sportowiec właśnie tak powinieneś robić - stwierdziłam
- No właśnie , to co wieczorem po Was wpadniem z Marceliną - odparł
- Okeey - zaśmiałam sie
- My już lecimy - powiedział wziął za rękę Marcelinę i oboje ruszyli w stronę wyjścia.
My z Blanką też długo nie siedziałyśmy tylko poszyłyśmy w kierunku naszych bloków. Kiedy weszłam do domu wzięłam telefon do ręki i zadzwoniłam do Darcy'ego . Odebrał po kilku minutach.
- Cześć kochanie , jak przed meczem?? - spytałam go
~ Cześć skarbie , dobrze a u Ciebie ?? - spytał mnie
- Tak średno tęsknie za Tobą. Blanka , Miedziak i Marcelina wyciągają mnie na imprezę , nie gniewasz się ?? - odparłam
~ Nie bo wie , że będzie Adrian i nic nie wywiniesz bo On Ci nie pozwoli - stwierdził
- W sumie tak - zaśmiałam się do słuchawki
~ Batch Cię pozdrawia i każe ucałować - powiedział
- Też go pozdrów nie koniecznie całuj - zaśmiałam się
~ OK . Ok. Muszę lecieć wiesz jak jest - stwierdził
- Kocham Cię . Powodzenia- powiedziałam
~Też Cię Kocham. Nie dziękuje - odparł i rozłączył się

Za dziesięć dwudziestapierwsza usłyszałam dźwięk domofonu. Od razu zeszłam na dół , zamykając drzwi na klucz, ponieważ moja mama była na nocnym dyżurze w szpitalu.
- Hej misiaki - przywitałam się nie mrawo
- Hej - przywitały się ze mną Blanka i Marcelina
- Co jest ?? - spytał Adrian
- I tak nie zrozumiecie , ja będę imprezować a on jeździć w Wolverhampton - zasmuciłam się
- Dziewczyno ogarnij się - zaśmiał się Miedziński
- Dla Ciebie wszystko jest prostę bo widujesz się z Marceliną codziennie , macie wspólne mieszkanie - powiedziałam do niego ostro
- Emilka rozumiem Cię , też tęsknie za Jason'em ale wiem , że nie mogę być teraz z Nim bo jest w Anglii- odparła
- Tak tylko wy widzicie się częście niż ja i Darcy , bo on jeździ w Toruniu - ostatnie słowo podkreśliłam
- Oj tam - zaczęła Blanka
- Mam dość , nikt mnie nie rozumie - wkurzyłam się
- Przestań , chodź się bawić - wtrąciła Marcelina
- Ok ale nie wiem czy to poprawi mi humor - stwierdziłam
Weszliśmy do jakiegoś klubu , zamówiłyśmy drinki z dzieczynami , Adrian jak obiecał pił soczek. Wyszłyśmy razem z Blanką na parkiet , zaczęłyśmy tańczyć. Uwielbiałam to ale to nadal nie poprawiało mi humoru. Później jeden drink , drugi , kolejny i następny. Humor całkowicie mi się poprawił , za sprawą drinków oczywiście. Po 2 w nocy Adrian nas zebrał , odwióz mnie pod sam blok. Weszłam do mieszkania , napisałam jeszcze krótkiego sms'a do Darcy'ego
E: Już wróciłam , wiem że śpisz ale chciałam Ci to powiedzieć. Kocham Cię :*
Poźniej poszłam do łazienki , wzięłam szybki prysznic i poszłąm połorzyć się do łóżka.
*************
No kochani jest kolejny rozdział ...
Przepraszam , że tak długo musieliście czekać ale potrzebowałam weny...
Akumulatory naładowane ...
Wena wróciła
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz